Forum o marce New Holland
V.I.P.
U mnie też na jednym polu kopał się ale szedł w zdecydowaliśmy się nie ryzykować i z pustym zbiornikiem najgorsze kończyliśmy, a ciągnikiem to ani razu
Offline
a ja zaliczyłem wpadkę na pryzmie u wuja
ubijałem QQ MF 3650 na 510 i 720 tak że szerokie że hoho
a jednak złapał przechył i zleciałem z 3 metrów...
dach pogięty jedno lusterko połamane koguty do wyrzucenia no i czyszczenie silnika oraz wymiana oleju... w sumie nie było tak źle ale trochę szkoda...
Offline
V.I.P.
U trochę lipa u mnie MF też już leżał w wakacje to błotnik do prostowania i szyba wybita... i olej ze skrzyni zleciał
Offline
nie cały, zaraz wuja leje Ambrę Transmission to co w NH tak że troszkę kaski poszło na olej...
ale ważne że kabina cała i mi się nic nie stało n bo jednak prawie 9 ton jak by mnie przygniotło to kaszana...
Offline
Zaawansowany
ja wyjeżdżałem z podwórka z pługiem 5 skib i zakręcając zawadziłem o BINa o drabinke pokrzywiła się oczywiście no i blacha sie rozdarła
Offline
mój starszy kiedyś brona talerzową wywalił kilak klinkierowych cegiełek ze słupka w bramie mijał się z autem po mleko i tak jakoś wyszło...
Offline
V.I.P.
dzisiaj było w miarę z transportem bo NH tylko w jednym miejscy miał problem ale podołał ale to dlatego że ojciec musiał się zatrzymać na górce...
Offline
Jak kosiliśmy QQ na kiszonkę to wpadłem 5 razy w ciągu jednego dnia. Na końcu wpadłem z pełną przyczepą samozbierającą. Podjechał Deutz Fahrem (155km łyse laczki) i tylko się głębiej wkopałem ( miałem wyłączony mechanizm różnicowy). Potem dołączyła sieczkarnia claas jaguar i nic nie dało. W końcu ojciec TM120 przyjechał (124km i ogumienie w bardzo dobrym stanie). Sieczkarnia jeszcze linki nie naciągnęła a ja już wyjechałem.
Offline